niedziela, 21 marca 2010

Wiek XIX, wiek męski.


Drażni Cię postmodernizm? Wychowaj swe dzieci na broń, która go zniszczy.
Nie można mieć dwóch poglądów jednocześnie - ale być mieć przynajmniej jeden uczciwy, warto jest zapoznawać się, co też słychać po drugiej stronie frontu. Łatwo jest mówić o wolności opinii i pluralizmie, w rzeczywistości jednak prawie nie spotyka się osób, które autentycznie interesują się poglądami drugiej strony. Wiadomo przecież, że druga strona jest „evil”.

Trzeba było napisać ten wstęp, bowiem „Wychować człowieka szlachetnego” to książka wybitnie konserwatywna. Ten poradnik formacji młodzieży (anachronizm jak najbardziej na miejscu) brzmi niekiedy, jakby został napisany stulecie lub dwa temu. Czy naprawdę minęło tyle czasu? Nie - ale kilka rewolucji, nie tylko seksualnych, zamieniło postulaty autora (specjalistę Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego) w prawdziwe wołanie na post-puszczy.

Już sam tytuł jest prowokujący — kategoria „szlachetności” nie brzmi zbyt unijnie ani nie obiecuje wysokich zysków. Zamiast roztaczać wizję wszech-dostępności dóbr i ludzi, pan Dariusz Zalewski wymaga, stawia zadania i rozlicza z porażek. Celem tego treningu jest wzmocnienie charakteru i ciała, które pozwoli na godne (w ocenie autora) życie w nie zawsze godnym (takoż) świecie.

Starocie? Stęchły katolicyzm, obskura? No to proszę rozejrzeć się dookoła - czy jest aż tak cudownie, by zaniechać wszelkich rozmyślać o innej konfiguracji świata? Posłuchajmy alterglobalistów i socjologów — ich głos nie daje powodów do radości. W obecnych warunkach wszechplanetarnej michnikowszczyzny - ironizuję nieco - warto jest słuchać różnych głosów. Wygląda bowiem na to, że nie mamy pojęcia, co robić.

Oczywiście, powrót do przeszłości może nie być najlepszym pomysłem. Przez stulecia ludziom wydawało się, że są „szlachetni”; jak było faktycznie, wiadomo. Wylewanie dziecka z kąpielą jest jednak zbrodnią przeciw ludzkości. To, że zaangażowana prawica może nie mieć do końca racji nie oznacza, że zaangażowana lewica ma jakiś lepszy pomysł. Słuchajmy więc i czytajmy wszystko, co się da. Ratunek gdzieś się znajdzie, ale jedno wiemy na pewno - nie wiadomo, gdzie.

Brak komentarzy: