niedziela, 12 października 2008

Bez ulgowych biletów


„- to słońce? Jakie piękne!
- nie, durniu! To księżyc!”


Ten najpiękniejszy cytat z jednego z najpiękniejszych filmów (scena wyjścia z podziemi, „Underground”) dobrze oddaje wzajemne stosunki filmu opisanego poniżej i opisywanego w tym momencie.

Kto oglądał „Tropa de elite”, ten półtorej godziny patrzył w złą stronę. Ten film był już bowiem raz zrobiony - sześć lat temu.
Co lepsze, zrobił go ten sam człowiek.


W 2002 José Padilha nakręcił „ Ônibus 174” - dość długi, lecz przejmujący dokument o sytuacji najmłodszych ofiar brazylijskich dzielnic biedy - dzieci ulicy z faveli. Za budzący grozę i współczucie przykład posłużył tu tzw. incydent autobusu 174, gdzie jeden z rzeszy bezdomnych, bosych i odurzonych klejem nastolatków wziął zakładników, barykadując się w autobusie, rozpoczynając tym samym tragiczne, pozbawione pozorów choćby sensu i szans na powodzenie, widowisko dla setek zgromadzonych ludzi i wszystkich krajowych telewizji.

To dokument, więc film „mówiony” - brak fabuły i wartkiej akcji nadrabiany jest tu faktami, obok których trudno przejść obojętnie - służby specjalne opowiadają o swoich szkoleniach (a raczej, o jego braku), półnagie, trzęsące się z zimna w nocy dzieci opowiadają o znęcających się nad nimi policjantach i sondażach, w których większość posiadających domy obywateli życzyła by sobie ich śmierci. Zanim jednak zginą - a ginie większość - czeka ich niejednokroć los gorszy od śmierci.

Zamiast niezbyt błyskotliwej apoteozy wojskowej przemocy i tępienia dzieci-przestępców, jaką mamy w „Tropa de elite” można tu zobaczyć, że dzieci te nie noszą pakunków z kokainą dla zabawy,
ani na złość dorosłym ze snajperskimi karabinami i w błękitnych mundurach.

Zawsze i wszędzie warto przypominać sobie, jak skomplikowany jest świat, i jak słabo sprawdzają się proste reguły rozdzielania ludzi na dobrych oraz tych przeznaczonych do kasacji.

Policja strzela do dzieci. Dzieci strzelają do policjantów.
Wszyscy Brazylijczycy oglądają przekaz na żywo w publicznej TV.
My oglądamy o tym dokumenty.

Brak komentarzy: