sobota, 6 września 2008

Polak Fin dwa bratanki.


Rzeczy, które robi bohater narodowy, będąc martwym.

Wielu artystów pióra, zanim osiągnie trzydziestkę, desperacko poszukuje „nowej formy”; dziesięć lat później każdy powinien rozumieć już doskonale, że nie jest ona nikomu potrzebna a to, co nauczył się na lekcji gramatyki, w zupełności wystarczy do stworzenia arcydzieła. Wtedy też zaczyna poważniej pić.

Henrik Tikkanen, niezwykle dowcipny i zgorzkniały fiński pisarz, pije niezwykle dużo. Ta cecha, wraz z charakterem jego skrzących się od ironii i ponurych politycznych refleksji utworów, czyni go postacią niezwykle bliską każdemu Polakowi.

„Wojna trzydziestoletnia/rok po bohaterskiej śmierci” to książka oparta na pomyśle, na którym oparte są setki młodzieńczych dzieł, pisanych wśród papierosów i zgiełku Apatii. Ni mniej, nie więcej: żołnierz fińskiej armii, zapomniany przez dowództwo na swoim leśnym przyczółku, kontynuuje w pojedynkę drugą wojnę światową.

Pospolite? Podobnie ważki zarzut można być uczynić z drukowania na papierze, „tak jak wszyscy inni”. Skrzący się absurdalnym humorem
i, nomen omen, boleśnie trzeźwą refleksją nad naturą człowieka, historii i polityki, ten wspaniały literacki dyptyk ma w Polsce nie mniej genialnego odpowiednika: „Dzień świra” Marka Koterskiego.

Wiele z obserwacji fińskiego stosunki do historii, wojny i politycznych zawirowań wydaje się wzięte nieomal z naszego, sarmackiego podwórka. W połączeniu z nordyckim zamiłowaniem do mocnych alkoholi, daje to koktajl intelektualno-rozrywkowy najwyższej klasy.

Śmiech przez łzy i śmiech historii – to i polski, i fiński ulubiony rodzaj humoru.Tikkanen dał temu wyraz z zachwycającym mistrzostwem, bezlitośnie i bezbłędnie.

Przyznać mu obywatelstwo!

Brak komentarzy: