
Proste jak lewy prosty i zakręcone jak mocny sierpowy - oto mocny kandytat do tytułu najdziwniejszgo filmu epoki.
Nie udziwnienia formalne bądź ezoteryczna tematyka jest tego przyczyną - jakby nie dość niezwykłości, film jest wierną ilustracją faktów dobrze znanych i opisanych, a jego bohaterów można spotkać i dzisiaj choćby na ulicy (w odpowiedniej części świata). Cóż to więc za niecodzienna historia?
Film "Beautiful boxer" opowiada o mistrzu bardzo brutalnej odmiany sztuki walki uprawianej na Tajlandii. Tzw. tajski boks wyróżnia się poziomem agresji i szeroką tolerancją dla ciosów w delikatne części ciała; wymaga trudnej do wyobrażenia odporności na ból i kondycji wypracowanej w trakcie tysięcy godzin ćwiczeń, które znieśliby zapewne nieliczni Europejczycy. Słowem, nie jest to sport dla delikatnych pań. Jednak...czy na pewno?
Jedynym celem, dla którego Parinya Charoemphol, bohater filmu, rozpoczął wielką karierę sportową, było zdobycie pieniędzy na operację zmiany płci. Pierwsze kroki zmierzające do nowej tożsamości podjął jeszcze na ringu, walcząc w w makijażu badź w zniewieściałym stroju. Będąc niemal niepokonanym, osiągnął w końcu swój cel: obecnie jest piękną - jakkolwiek by to nie brzmiało - kobietą, prowadzi własną szkołę walki, gra w filmach i reklamach. Jest zapewne najbardziej znanym tajskim bokserem (bokserką?) na świecie.
Czy tak niezwykłą, szokującą historię można w ogóle skomentować? Nie pierwszy to raz, gdy życie wyprzedziło sztukę; szczęśliwie, film jest zrobiony jest z wielkim smakiem i pozbawiony jest jakichkolwiek tanich, płciowych sensacji. Tym bardziej warto jest się przyjrzeć zadziwiającym losom głównego bohatera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz