niedziela, 9 marca 2008

Stała na stacji...


...stała, stała i nie ruszyła. Nie ruszyła, bo zarządzająca polskimi kolejami rada nadzorcza składa się zapewne z grona osób w wyjątkowy sposób łączących chciwość i bezradność. Jest to założenie optymistyczne - bowiem wygląda to raczej tak, jak gdyby żadnej rady w ogóle nie było, a decyzje podejmowane były przypadkowe osoby za pomocą wróżenia z mięsa. W tej trudnej sytuacji grono zarządcze nie chowa jednak głowy pod wagon - ogłoszony jest bowiem konkurs na maskotkę dla Tanich Linii Kolejowych. Mogą w nim brać udział dzieci do lat 13, co świadczy o przyszłościowej perspektywie przyjętej przez organizatorów. Jak należało by wyobrażać sobie taką maskotkę? Kandydatur nasuwa się kilka; koń mógłby symbolicznie pociągnąć wagony w animowanej reklamówce, swojski bocian zasponsorował by linię transsaharyjską. Jak na razie, przygotować jednak należało by wielkiego, pluszowego ślimaka. Ładny na obrazku, obmierzły w bliskim kontakcie, prymitywny technicznie i aż trudno wyrazić, jak bardzo nieśpieszny...Oto idealny emblemat dla naszych Powolnych Kolei Państwowych!

Brak komentarzy: